Muszę powiedzieć, że udało im się wylądować. Było kilka rzeczy, z którymi miałem problem, ale ogólnie jestem bardzo zadowolony z tego, jak potoczył się ten ostatni sezon i ostatni odcinek.
Pozwólcie, że najpierw pozbędę się problemów. Myślę, że ze względu na ograniczenia budżetowe nie mogli zmieścić wszystkich ludzi, których potrzebowali w ostatnich fragmentach odcinka. Szczególnie brakowało mi Sama Lane'a (ojca Lois), Tal-Rho (brata Supermana) i rodziców Clarka.
Mam mieszane uczucia co do płaczu Lexa przy stole. Z jednej strony wpisuje się to w przesłanie, o które chodziło w całym serialu, że nikt nie jest nie do naprawienia ani niewybaczalny, z drugiej strony naprawdę stępia charakter Lexa.
Reszta była dla mnie absolutnie idealna. Zrobiło coś, czego żadna inna historia o Supermanie się nie odważyła (nie mów mi o komiksach, ponieważ jest ich tak wiele, że nie czytam komiksów), dali mu i Lois definitywne zakończenie. To było zarówno rozdzierające serce, jak i satysfakcjonujące.
Nie zamierzam wchodzić w aspekt istnienia życia pozagrobowego i tak dalej. Ale zobaczenie zakończenia wszystkich było wspaniałe.
Doomsday dochodzi do własnej świadomości tego, kim był i jakie miał relacje z Clarkiem i akceptuje to, co trzeba było zrobić...
Zastanawiam się jednak, jakie moce mają dzieci Jordana i Jonathona i czy przekazują je swoim dzieciom i tak dalej. Jeśli tak, to ostatecznie część rasy ludzkiej będzie miała pewien poziom mocy kryptoniańskich i czy nie byłaby to interesująca historia?
Krypto pies.... Oczywiście, tylko zwykły golden retriever, ale mimo wszystko.
Żegnaj Supermanie i Lois. Żegnaj Arrowverse i wreszcie żegnaj CW.....
Pozwólcie, że najpierw pozbędę się problemów. Myślę, że ze względu na ograniczenia budżetowe nie mogli zmieścić wszystkich ludzi, których potrzebowali w ostatnich fragmentach odcinka. Szczególnie brakowało mi Sama Lane'a (ojca Lois), Tal-Rho (brata Supermana) i rodziców Clarka.
Mam mieszane uczucia co do płaczu Lexa przy stole. Z jednej strony wpisuje się to w przesłanie, o które chodziło w całym serialu, że nikt nie jest nie do naprawienia ani niewybaczalny, z drugiej strony naprawdę stępia charakter Lexa.
Reszta była dla mnie absolutnie idealna. Zrobiło coś, czego żadna inna historia o Supermanie się nie odważyła (nie mów mi o komiksach, ponieważ jest ich tak wiele, że nie czytam komiksów), dali mu i Lois definitywne zakończenie. To było zarówno rozdzierające serce, jak i satysfakcjonujące.
Nie zamierzam wchodzić w aspekt istnienia życia pozagrobowego i tak dalej. Ale zobaczenie zakończenia wszystkich było wspaniałe.
Doomsday dochodzi do własnej świadomości tego, kim był i jakie miał relacje z Clarkiem i akceptuje to, co trzeba było zrobić...
Zastanawiam się jednak, jakie moce mają dzieci Jordana i Jonathona i czy przekazują je swoim dzieciom i tak dalej. Jeśli tak, to ostatecznie część rasy ludzkiej będzie miała pewien poziom mocy kryptoniańskich i czy nie byłaby to interesująca historia?
Krypto pies.... Oczywiście, tylko zwykły golden retriever, ale mimo wszystko.
Żegnaj Supermanie i Lois. Żegnaj Arrowverse i wreszcie żegnaj CW.....